Autor: Barbara Penderecka-Piotrowska
Leo Rojas to wulkan energii, a jego koncert w Żorach to była eksplozja. Silne geny indiańskie, trochę dzikie, trochę szalone, ale w pozytywnym sensie. Aura zaraża, zespala i prowokuje do tańca, wyzwala radość. Niezwykły instrument, na którym gra – fletnia Pana – brzmi jak śpiew ptaków, porusza do głębi, wyciska łzy i wprowadza w inny świat. Słyszy się jakby echo w wysokich Andach. Leo pochodzi ze szczepu Inków, gdzie wyrosła jedna z najstarszych kultur w Ameryce. Powiedział: „Głosy moich przodków przemawiają do Was przez moją muzykę, łącząc nas wszystkich z duszą minionych czasów”. Widać było ekstazę. Niezwykła osobowość!
Leo Rojas, fot. Józef ĆwiekWyrosłam na książkach Karola Maya, gdzie Indianie są pokazani jako waleczne plemiona o silnych osobowościach, pełnych dumy, prawości i szlachetności. Leo jest bardzo utalentowany, Jego emocje poruszają do głębi. Potęguje to czterech równie utalentowanych muzyków z Włoch, którzy są sławni w Europie: Giulio Rocca – perkusja, Mattia Carluccio – gitara, Danilo Cacciatore – pianino elektryczne, Alessio Gaballo – gitara basowa. Idealnie dobrani i zespoleni z Leo, znakomicie tworzą niezwykłe brzmienie. W połączeniu ze światłami, zmieniającymi się barwami i natężeniem oraz mgłą, stwarzają klimat tajemniczości i wkroczenia w inną atmosferę – wyższą. Gratuluję i życzę dalszych sukcesów!

Od lewej: Danilo Cacciatore, Giulio Rocca, Leo Rojas, Alessio Gaballo, Mattia Carluccio, fot. Józef Ćwiek



Sala Kina Na Starówce w Żorach wypełniła się fanami z Polski i zagranicy, fot. Józef Ćwiek
Teraz rozumiem, dlaczego Leo Rojas ma tyle fanów: 4 miliony subskrybentów na YouTube, ponad 600 tysięcy na TikToku i ponad 300 tysięcy na Facebooku. To fenomen. Koncert zorganizował i poprowadził z Eweliną Mytych Krzysztof Korwin-Piotrowski z Fundacji Arte Viva w ramach Wiślańskiego Festiwalu Opery i Musicalu, połączonego w Żorach z Festiwalem Sari. Ten wyjątkowy koncert został dofinansowany ze środków Miasta Żory dzięki życzliwości prezydenta Waldemara Sochy. Obecność Telewizji Polskiej dodawała prestiżu i już niedługo w Telewizji Katowice można będzie zobaczyć półgodzinną relację z wydarzenia, które odbyło się we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Kultury i kierownik Kina Na Starówce Jolantą Hrycak. Realizatorem dźwięku był Łukasz Sierny, a światła – Grzegorz Wolny.

Leo Rojas i Krzysztof Korwin-Piotrowski, fot. Józef Ćwiek

Ewelina Mytych i Krzysztof Korwin-Piotrowski, fot. Marcin Bogacz-Noras
P.S.: Mój brat Krzysztof Penderecki był zachwycony wartościami indiańskiej społeczności. Mając czternaście lat przeżywał okres malowania. Na wszystkich ścianach w jego pokoju w Dębicy były wyłącznie namalowanie sceny indiańskie kolorowymi farbami.

Leo Rojas, Barbara Penderecka-Piotrowska, fot. Lino Filieri
ENGLISH
Leo Rojas is a volcano of energy, and his concert in Żory it was an explosion. Strong Native American genes, a little wild, a little crazy, but in a good way. His aura is infectious, uniting, and provokes dancing, unleashing joy. The extraordinary instrument he plays – the pan flute – sounds like birdsong, deeply moving, bringing tears to your eyes, and transporting you to another world. You hear an echo in the high Andes. Leo comes from the Inca tribe, where one of the oldest cultures in America originated. He said, „The voices of my ancestors speak to you through my music, connecting us all with the soul of times gone by.” The ecstasy was palpable. An extraordinary personality!
I grew up on Karl May’s books, where Native Americans are depicted as brave tribes with strong personalities, full of pride, integrity, and nobility. Leo is very talented, and his emotions are deeply moving. This is enhanced by four equally talented musicians from Italy, renowned throughout Europe: Giulio Rocca on drums, Matti Carluccio on guitar, Danilo Cacciatore on electric piano, and Alessio Gaballo on bass guitar. Perfectly matched and paired with Leo, they brilliantly create an extraordinary sound. Combined with the lights, changing colors and intensity, and fog, they create an atmosphere of mystery and a sense of entering a different – higher – atmosphere. Congratulations and I wish you continued success!
Now I understand why Leo Rojas has so many fans: 4 million subscribers on YouTube, over 600,000 on TikTok, and over 300,000 on Facebook. He’s a phenomenon. The concert was organized and hosted by Krzysztof Korwin-Piotrowski from the Arte Viva Foundation, along with Ewelina Mytych, as part of the Wisła Festival of Opera and Musical, which is combined in Żory with the Sari Festival. This exceptional concert was co-financed by the City of Żory thanks to the generosity of Mayor Waldemar Socha. The presence of Polish Television added prestige, and soon, Katowice Television will broadcast a half-hour report from the event, which was held in collaboration with the Municipal Cultural Center and Jolanta Hrycak, director of the Na Starówce Cinema. The sound engineer was Łukasz Sierny, and the lights were designed by Grzegorz Wolny.
P.S.: My brother, Krzysztof Penderecki, was captivated by the values of the Native American community. At fourteen, he went through a period of painting. All the walls in his room in Dębica were exclusively painted with colorful Native American scenes.

Photos: Lino Filieri
ITALIANO
Leo Rojas è un vulcano di energia e il suo concerto a Żory è stato un’esplosione. Forti geni nativi americani, un po’ selvaggi, un po’ folli, ma in senso buono. La sua aura è contagiosa, unificante e stimola la danza, scatenando gioia. Lo straordinario strumento che suona – il flauto di Pan – suona come il canto degli uccelli, profondamente commovente, ti fa venire le lacrime agli occhi e ti trasporta in un altro mondo. Se ne sente l’eco nelle Ande. Leo proviene dalla tribù Inca, dove ha avuto origine una delle culture più antiche d’America. Ha detto: „Le voci dei miei antenati vi parlano attraverso la mia musica, connettendoci tutti con l’anima dei tempi passati”. L’estasi era palpabile. Una personalità straordinaria!
Sono cresciuta con i libri di Karl May, dove i nativi americani sono descritti come tribù coraggiose con personalità forti, piene di orgoglio, integrità e nobiltà. Leo è molto talentuoso e le sue emozioni sono profondamente commoventi. Il tutto è arricchito da quattro musicisti italiani di pari talento, rinomati in tutta Europa: Giulio Rocca alla batteria, Matti Carluccio alla chitarra, Danilo Cacciatore al piano elettrico e Alessio Gaballo al basso. Perfettamente in sintonia e in coppia con Leo, creano un suono straordinario e brillante. In combinazione con le luci, i colori cangianti, l’intensità e la nebbia, creano un’atmosfera di mistero e la sensazione di entrare in un’atmosfera diversa, più elevata. Congratulazioni e vi auguro un successo continuo!
Ora capisco perché Leo Rojas abbia così tanti fan: 4 milioni di iscritti su YouTube, oltre 600.000 su TikTok e oltre 300.000 su Facebook. È un fenomeno. Il concerto è stato organizzato e presentato da Krzysztof Korwin-Piotrowski della Fondazione Arte Viva, insieme a Ewelina Mytych, nell’ambito del Festival dell’Opera e del Musical di Wisła, che si svolge a Żory in concomitanza con il Sari Festival. Questo concerto eccezionale è stato cofinanziato dalla Città di Żory grazie alla generosità del sindaco Waldemar Socha. La presenza della Televisione Polacca ha aggiunto prestigio all’evento e presto la Televisione di Katowice trasmetterà un reportage di mezz’ora dall’evento, realizzato in collaborazione con il Centro Culturale Municipale e Jolanta Hrycak, direttrice del Cinema Na Starówce. Il tecnico del suono era Łukasz Sierny, mentre le luci sono state progettate da Grzegorz Wolny.
P.S.: Mio fratello, Krzysztof Penderecki, è rimasto affascinato dai valori della comunità dei nativi americani. A quattordici anni ha iniziato a dedicarsi alla pittura. Tutte le pareti della sua stanza a Dębica erano dipinte esclusivamente con scene colorate dei nativi americani.
Leo Rojas and his band alla Italiana, Ruana Salasaka, Ewelina Mytych, Krzysztof Korwin-Piotrowski, photos: Józef Ćwiek

